Robert was a loving husband and a father of two sons. He was 29 years old and worked in the U.K. Whilst driving back from their holiday one of their sons felt unwell and started to choke. Robert then pulled onto the hard shoulder to help his son. Whilst exiting his car he was hit by a passing lorry killing him instantly in front of his family. This tragic accident has left their life's completely shattered and turned upside down. No Amount of money will bring Robert back, but it will go a long way to help his wife and his family in this uncertain time.

As a life long friend I feel this is at least I can do to help you them. Thank you so much for taking time to read this sad story.

R.I.P Robert

Robert był kochającym mężem i tatą 2 synów. Miał 29 lat i pracował w Anglii. Gdy wracali z urlopu jeden z chłopców poczuł się źle, zatrzymali sie na pasie awaryjnym aby udzielic pomocy ( zaczął sie ksztusic). W tym czasie na prawym pasie przejeżdżały ciężarówki. Jedna z nich uderzyła Roberta lustetkiem w głowe w wyniku czego zmarł na miejscu. Wszystko to wydarzyło sie na oczach jego rodziny, wywracajac cały świat do góry nogami. Żadne pieniądze nie wrócą mu życia ale pomogą jego żonie w tym trudnym dla niej czasie. Jedynie w taki sposób możemy teraz jej pomóc.

Dziękuje za każde wsparcie.