I've raised £80000 to Anika - Our Little, Bright Star

Anika is 19 months old, cute girl. She is the apple of her parents eye and was born as a premature baby (she weighed 3lb only). Not long after the birth she was diagnosed with a rare chromosomal genetic condition, drug-fast epilepsy and brain hypoxia. Anika currently gets fed through a tube as she cannot swallow. On top of it she has gone blind at the age of 14 months. For these reasons she has been taken to hospital on numerous occasions and been looked after by her mum who has given up her job in order to take care of her little princess. Unfortunately, the conventional medicine sometimes is powerless so Anika’s parents have looked for alternative options too (private appointments with unconventional practitioners across the country) in order to ease her suffering and in the hope to make her life a little easier. Our little Star has already come back from hospital again and gets some daily treatments. The cost of care is increasing, hence the reason I have decided to help out the family by this fundraising campaign. Anika’s mum is my cousin (living in Leicestershire). Please help us by donations and spreading the word. Let's give Anika the chance to say "thank you All" one day. We will be very grateful for your support.
Anika, to 19-miesieczne oczko w głowie swoich rodziców. Urodziła się w 34 tyg. ciąży i ważyła zaledwie 1.5kg. Mieściła się w złożonych dłoniach swojego taty. Radość z narodzin była nie do opisania. Mała kruszynka wniosła tak dużo światła i pozytywnej energii do ogniska domowego. I wszystko miało być już od tego momentu tylko lepiej.... Niedługo po urodzeniu okazało się jednak, ze Anika ma bardzo rzadką, wrodzona wadę genetyczna wynikającą z zaburzenia chromosomów. W krótkim czasie wykryto tez u niej epilepsje lekooporna, a także wiotkość mięśni. Anika od urodzenia boryka się z niedotlenieniem mózgu, co skutkuje wieloma interwencjami szpitalnymi. W wyniku tych schorzeń nie jest w stanie przyjmować pokarmu doustnie i dlatego tez jest karmiona przez sondę. Jak do tej pory nie rozwinela takze umiejetnosci poruszania sie czy choćby stabilnego siedzenia. Na domiar wszystkiego, gdy miała 14 miesięcy straciła wzrok. Lekarze za pomocą rożnych metod próbują go odzyskać, ponoć istnieje taka szansa. Dziecko połowę swojego dotychczasowego, krótkiego życia spędziło w szpitalu. Jeśli czuje się trochę lepiej wraca do domu, zwykle jednak nie na długo. Obecnie przebywa w domu i jest otoczona troskliwą opieka swojej mamy (zarówno w domu jak i w szpitalu). Tato Aniki po pracy dzieli obowiązek troski nad swoim dzieckiem. Rodzice szukają za wszelka cenę ratunku dla swojej córeczki. Medycyna konwencjonalna jest niestety bezradna i nie jest w stanie odpowiedzieć na niektóre z pytań. Dlatego rodzice Aniki decydują się również na alternatywne rozwiązania, konsultacje prywatne z lekarzami z obszaru medycyny niekonwencjonalnej. Wspólny wysiłek wydaje się przynosić zmienne efekty. Często opiekunom jest bardzo trudno pogodzić się z ta sytuacja, ale ciągle jednak są przekonani, że pewnego dnia będą mogli (jak każda rodzina) pójść razem na spacer i zobaczyć uśmiech na twarzy swojej córeczki, porozmawiać z nią i doczekać chwili, kiedy będą mogli zobaczyć ją pierwszego dnia w ławce szkolnej. Wszyscy bliscy, rodzina i znajomi życzą im tego z całego serca. Jak jednak możemy się domyślać, całe leczenie i terapia to nie tylko leki (otrzymywane bezpłatnie), ale także codzienna opieka oraz wydatki finansowe z tym związane. Ta życiowa droga pod górkę staje się codziennie coraz bardziej stroma. Stąd też moja gorąca prośba do wszystkich o wsparcie finansowe na leczenie naszej małej księżniczki jak i także przesyłanie tej informacji (linku) wszystkim dalszym znajomym. Proszę, nie bądźmy obojętni na ten apel. Za każdą wpłatę będziemy bardzo wdzięczni.
Dziękujemy